stare zdjecia

Wielu mieszkańców Koluszek wciąż nie może pogodzić się z wyburzeniem byłego modernistycznego dworca kolejowego. Na wspomnienia o nim wciąż możemy także natknąć się w przestrzeni medialnej. Bardzo ciekawy artykuł autorstwa Anny Gronczewskiej ukazał się kilka dni temu na łamach „Dziennika Łódzkiego”.

W pierwszej części artykułu, autorka, ustami Michała Jerczyńskiego, znawcy historii kolei, wyjaśnia między innymi powód, dla którego powstała linia kolejowa z Łodzi do Koluszek. Powód był bardzo rzeczowy: w połowie XIX łódzcy fabrykanci uznali, że ich rozwój nie obędzie bez węgla, a zatem należy zadbać o jego dostawy z Zagłębia Śląsko-Dąbrowskiego. Stąd pomysł na podłączenie Łodzi do Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Owe podłączenie zostało dokonane przez stację w Koluszkach. Do budowy powyższego odcinka kolei powstała spółka, założona przez Jana Gotliba Blocha (króla żelaznej kolei).

By przewieźć towar z Łodzi na przykład do Warszawy, zawsze trzeba było go dowieźć do Koluszek i tu przeładować lub podpiąć pod kolejny pociąg. Stąd tak ważna rola dworca w Koluszkach, wtedy najważniejszego węzła kolejowego w Królestwie Polskim. W 1885 roku dodatkowo do naszego miasta dotarła odnoga szerokotorowej Drogi Żelaznej Iwanogrodzko-Dąbrowskiej. Stąd towary wędrowały zatem na wszystkie strony świata.

A co z dworcem? Pierwszy drewniany zbudowano w latach 50-tych XIX w. Z czasem zastąpił go murowany, przypominający ten ze Skierniewic. Murowany dworzec w Koluszkach wyburzono po około 100 latach w 1968 r., stawiając tak obecnie opłakiwany modernistyczny pawilon dworcowy.

Nie mniej ciekawe są informacje o tym, kto stawiał nogę na koluszkowskim dworcu. Zacznijmy od największego kalibru. Zatrzymali się tutaj carowie Rosji: Aleksander III i Mikołaj II. Bywali tu w drodze do Spały, gdzie mieli swoją rezydencję. Co więcej, car Mikołaj II na koluszkowskim dworcu przesiadał się nawet do powozu. Podobno, w miejscowościach przez które przejeżdżał pociąg z carem, Polacy nie witali go zbyt entuzjastycznie. Na peronie w Koluszkach w 1915 r. przeglądu wojsk dokonywał Paul von Hindenburg, w trakcie wojny feldmarszałek, a po wojnie prezydent Republiki Weimarskiej i III Rzeszy. Z kolei po zakończeniu I wojny światowej 2 maja 1923 roku w Koluszkach pojawił się Ferdinand Foch, marszałek Francji (ten był już radośnie witany przez mieszkańców). Okazuje się także, że na naszym dworcu wielokrotnie pojawiał się marszałek Józef Piłsudski. Przyjeżdżał tu odwiedzać Bolesława Świerkowskiego, posła na sejm, który mieszkał w Katarzynowie Nowym, będącym dziś częścią Koluszek.

Tyle o osobach sprawujących władzę. Bywali tu jednak także artyści. Autorka wymienia Jana Kiepurę, który na dworcu zaśpiewał nawet muzyczny hit „Brunetki, blondynki”. Wspomina także Filipa Bajona i jego kultowy film „Bal na dworcu w Koluszkach”. Ale któż to wie, jaka jeszcze gwiazda zatrzymała się na koluszkowskim dworcu. Ja na koluszkowski dworzec chadzałem zbierać aluminiowe puszki z przejeżdżających „Warsów”. A wy?

Facebook.com X.com

Galeria