Kosze na śmieci

Opłata za odbiór odpadów komunalnych wzrośnie o 3 złote, czyli do 27 zł od osoby. Stawka dla osób, które zdecydowały się na kompostowanie odpadów, będzie wynosić 24 zł. Uchwała o podwyżce została podjęta podczas poniedziałkowej sesji Rady Miejskiej w Koluszkach i wejdzie w życie od 1 maja 2023 r. Pierwszą opłatę z wyższą stawką będziemy zatem uiszczać na koniec czerwca. Dodajmy jednocześnie, że wzrośnie również stawka za gospodarowanie odpadami komunalnymi dla domku letniskowego ze 193 zł do 206 zł rocznie. 

Podwyższenie opłaty związane jest z olbrzymią ilością odpadów bio, które oddają mieszkańcy. W 2022 r. za ich utylizację zapłaciliśmy blisko 1,5 mln zł. Dla porównania odpady zmieszane kosztowały nas 2,5 mln zł, opakowania papierowe i z domieszką papieru 1 mln zł, szkoło 161 tys. zł, a tworzywa sztuczne jedynie 28 tys. zł.

Jak podkreślają władze naszej gminy, pomimo wprowadzenia wyższej stawki, opłaty są na akceptowalnym i bardzo konkurencyjnym poziomie.

- System wywozu odpadów komunalnych w naszej gminie działa sprawnie. Mamy na pewno jedną z najniższych cen w okolicy. Niedawno rozmawiałem z prezydentem Zduńskiej Woli, informując, że u nas za śmieci płaci się 24 zł. Stwierdził, że to niemożliwe, że tak się nie da, bo u nich stawka kształtuje się w okolicy 40 zł - stwierdził podczas sesji Rady Miejskiej w Koluszkach, burmistrz Waldemar Chałat.   

O niskim poziomie podwyżki najlepiej świadczy porównanie z innymi okolicznymi samorządamiDla przykładu Gmina Rzgów ma powyższe opłaty w wysokości 36 zł od osoby, Gmina Brzeziny - 35 zł, Tuszyn - 29 zł, Brójce - 32, Jeżów - 29 zł, Stryków - 30 zł, Andrespol 35 zł (od 2-4 osób 33 zł, powyżej 5 osób - 31 zł).

Dyskusja o odpadach BIO

Nielimitowany odbiór odpadów zielonych wciąż wzbudza mieszane uczucia wśród mieszkańców. Jak bowiem zestawić ze sobą mieszkańców bloków, którzy wyrzucają obierki z jedzenia, z osobami które oporządzają kilkusetmetrowe działki. By obniżyć koszty odbioru bioodpadów, również część radnych postuluje powrót do limitowania wystawiania worków z odpadami zielonymi. Inni radni podkreślają jednak, że sprawiedliwość w tym aspekcie jest dość względna, bowiem jak wycenić taką oto wartość, jak wytwarzanie tlenu przez drzewa, które stoją właśnie na działkach osób dysponujących własnym domem.    

W dyskusji głos zabrał również Burmistrz Koluszek Waldemar Chałat: - Ta ustawa „śmieciowa”, która w 2013 r. swym obowiązkiem objęła całą Polskę, jest z gruntu rzeczy niesprawiedliwa. Ale rozmawiałem z obecnym ministrem Tomaszewskim, który wyjaśnił mi, że głównym powodem wprowadzenia tych przepisów o obowiązku odbioru odpadów przez gminy, było to, że połowa mieszkańców w naszym kraju nie posiadała kosza, czyli nie uczestniczyła w żadnym systemie odbioru odpadów, nie posiadała żadnej umowy. Wtedy mieliśmy 100 nowych dzikich wysypisk rocznie. Obecnie każda posesja musi dysponowaćswoim koszem, i jeden jest zapełniony w pełni, inny do połowy. A zatem logiki i sprawiedliwości specjalnie bym się w tym temacie nie doszukiwał.    

Z kolei na jeszcze inny aspekt zwracają uwagę przedstawiciele Urzędu Miejskiego: - To nie jest tak, że przy wprowadzeniu limitu na odpady zielone, opadłe liście i skoszona trwa nagle wyparują. Zapewne wylądują w lesie, w rowie, w workach na odpady zmieszane, albo po prostu zostaną spalone, bo tak to się najczęściej kończy. Skala wypalania liści w okresie gdy były wprowadzone limity, była niewyobrażalna. I to nie jest również tak, że nie planujemy pewnych działań, które w przyszłości pozwolą rozwiązać problem. Rozważamy możliwość lokalizacji kompostowni czy biogazowi. Są dziesiątki różnych możliwości, na które w nowej perspektywie unijnej będą pojawiały się dofinansowania. Jako gmina będziemy takich możliwości szukać - wyjaśnił dyrektor ds. inwestycji w Urzędzie Miejskim w Koluszkach, Mateusz Karwowski.  

Facebook.com X.com