Mieszkańcy osiedla Natolin w Koluszkach z coraz większym niepokojem przypatrują się planom budowy przy ul Żwirki 17/19 osiedla kontenerowego dla pracowników ze Wschodu.
Podczas grudniowej sesji Rady Miejskiej w Koluszkach przedstawiciele grupy mieszkańców osiedla Natolin, odczytali osobiście petycję złożoną na ręce radnych.
W piśmie, podpisanym przez ok. 250 osób, mieszkańcy apelują do władz miasta o zapobieżenie powstaniu osiedla, w którym na pow. 180 m² ma stanąć 12 kontenerów. Mieszkańcy nie dowierzają słowom inwestora, który deklaruje, że na osiedlu przebywać będzie jedynie ok. 15 obcokrajowców, z Ukrainy oraz Gruzji. Zdaniem protestujących, tego rodzaju obiekty mogą pomieścić nawet 100 osób.
Inwestor podaje skrajnie małą liczbę osób, które mają przebywać na terenie nieruchomości, w stosunku do planowanej wielkości inwestycji. Nie chcemy kolejnego, a tym bardziej jeszcze większego obszaru skupiającego osoby stanowiące potencjalne niebezpieczeństwo i problemy, podobnie jak ma to miejsce przy ul. Wschodniej w Koluszkach (osiedle Łódzkie, dawna Stasiakówka). Z naszej wiedzy wynika, że tam początkowo również miała mieszkać mniejsza liczba pracowników tymczasowych, a obecnie w jednym domu jednorodzinnym znajduje się kilkadziesiąt osób. Z tego względu kolejne zapewnienia medialne inwestora, jakoby przy ul. Żwirki w 12 kontenerach miało zamieszkać 15 osób, uważamy za działania mające na celu uśpienie czujności miasta oraz mieszkańców - czytamy w petycji.
Protestujący są również sceptyczni co do zapewnień inwestora o „spokojnej naturze potencjalnych rezydentów”: - Jako mieszkańcy, często sąsiadujemy z dużymi grupami takich osób i mamy pełną wiedzę, że często stwarzają oni problemy wymagające interwencji Policji oraz służb imigracyjnych.
W piśmie podkreślana jest także niezręczna lokalizacja inwestycji, którą otaczają miejskie placówki kultury, oświaty i sportu.
Krok ku rozwiązaniu problemu
Wszystko wskazuje na to, że na początku stycznia dojdzie do otwartego spotkania z udziałem władz miasta oraz zainteresowanych mieszkańców. Apel o obecność wystosowany został także do inwestora. Zaproszenie skierowane zostanie również do służb powiatowych.
Z góry można założyć, że rozmowy nie będą należeć do najłatwiejszych, ponieważ samorząd nie dysponuje narzędziami, które w prosty sposób mogą zatrzymać inwestycję.
Po pierwsze, jak podkreśla burmistrz Koluszek, gmina nie jest właścicielem działki, na której ma powstać osiedle kontenerowe. Teren ten jest oddany przez gminę w użytkowanie wieczyste prywatnej osobie, co tak naprawdę jest równoznaczne z tytułem własności. Jedyną zatem osobą, która może zablokować inwestycję, jest ten, kto zgodził się na zlokalizowanie na swojej nieruchomości owych kontenerów.
Po drugie, gmina nie może blokować inwestycji, która realizowana jest zgodnie z prawem.
Gmina jest trochę bezwolna w tej kwestii. W planie zagospodarowania przestrzennego na powyższym terenie widnieje możliwość prowadzenia usług. A jeżeli plan zagospodarowania dopuszcza możliwość realizacji pewnych inwestycji, to gmina wydaje tylko wyrys i wypis, a przedsiębiorca na tej bazie realizuje projekt. Organem, który mógłby cokolwiek wszcząć w tej sytuacji, jest powiat, który wydaje pozwolenie na budowę. Ze skali przedsięwzięcia wynika, że przedsiębiorca będzie musiał uzyskać pozwolenie na budowę. Więc dobrze by było, gdybyście państwo jako komitet protestujący złożyli w starostwie wniosek o to, by stać się stroną w takim postępowaniu - zwrócił się do protestujących mieszkańców burmistrz Koluszek Waldemar Chałat.
Pytany przez naszą redakcję starosta powiatowy, jak najbardziej popiera możliwość swojego udziału w planowanym spotkaniu z mieszkańcami, zaznacza jednak, że jak do tej pory, czyli do końca roku, do starostwa nie wpłynął żaden wniosek o pozwolenie na budowę. Z punktu widzenia powiatu, sprawa ta funkcjonuje zatem jedynie w sferze medialnej. Gdy wniosek zostanie złożony, powiat będzie wnikliwie przypatrywał się inwestycji.
Na zaznaczenie trudnej sytuacji pod względem prawnym, w jakiej w powyższym konflikcie znajduje się samorząd, burmistrz Koluszek przytoczył przykład marketu sieci DINO, który pomimo protestów mieszkańców, powstał w bezpośrednim sąsiedztwie wybudowanych trzech nowych bloków przy ul. Sikorskiego w Koluszkach. Burmistrz zaapelował jednocześnie do mieszkańców osiedla Natolin, by nie popadać w skrajności. Bo choć on również jako mieszkaniec powyższego osiedla, wykazuje spory niepokój, to jednak pojawiają się już mieszkańcy, którzy w związku z lękiem który odczuwają przed zapowiedzią budowy osiedla kontenerów, ogłaszają już konieczność przeprowadzki i sprzedaży swojego dotychczasowego mieszkania.